Na początku tego roku byliśmy z mężem na urlopie w Barcelonie. W restauracji
Guell Tapas jedliśmy cudowną paellę. Za pierwszym razem wzięliśmy dwie: z warzywami (ja) i z kurczakiem (mąż). Obie posmakowały nam tak bardzo, że następnego dnia wróciliśmy na wersję z owocami morza. Ta też była cudna, chociaż odrobinę za słona. Jeszcze w Barcelonie zaopatrzyliśmy się w odpowiednie przyprawy i danie kilka razy odtwarzaliśmy już w domu. Nie jest to może typowa hiszpańska paella, ale bardzo nam smakuje. Za każdym razem dodaję nieco inne warzywa, wszystko zależy od tego co akurat mam w domu.