Zobaczyłam je w książce Nigelli kilka
lat temu. Od razu wiedziałam, że kiedyś spróbuję jak smakują. Troszkę
mi z tym zeszło, ale wreszcie je przygotowałam. Zrobiłam je odrobinę
inaczej, niż proponuje Nigella, a może raczej jak jadł je Elvis. Nie
smażyłam ich na maśle, a opiekłam w całości w opiekaczu. Przyznam, że
pomimo tego, że uwielbiam banany i masło orzechowe, nie wydaje mi się,
żebym przygotowała je jeszcze kiedyś. Cieszę się jednak, że je
zjadłam. Raz w życiu wystarczy, chociaż ten raz powinien nastąpić, tak z
samej ciekawości.
Składniki:
- 4 kromki pieczywa tostowego
- masło orzechowe
- banan (dojrzały)
- masło
Wykonanie:
2 kromki
smarujemy masłem orzechowym, a na 2 pozostałych rozcieramy kawałki
bananów. Składamy kanapki w całość - jedna kromka z masłem i jedna z
bananem. Po zewnętrznej stronie smarujemy masłem. Opiekamy w opiekaczu
na złoty kolor.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.