Dawno nie było Ainsley'a. Stęskniliście się? Bo ja bardzo. No dobra, w domu pojawiał się od czasu do czasu, ale nie było już tego szaleństwa. A szkoda. Na szczęście zabrałam się za tego kurczaka. Jest rewelacyjny, słodki, ostry, inny niż wszystkie, najlepszy. Przymierzałam się do niego od wakacji i wreszcie nadszedł ten czas.
Składniki:
3 ząbki czosnku, rozgniecione
2 łyżki miodu
4 łyżki ketchupu
4 łyżki sosu Worcestershire
2 łyżeczki angielskiej musztardy
2 łyżeczki sosu Tabasco
3 piersi z kurczaka pocięte na cienkie paski
sól, pieprz
Wykonanie: Namoczyć dwanaście 25 centymetrowych patyczków do szaszłyków w wodzie przez przynajmniej 20 minut. W międzyczasie wymieszać czosnek, miód, ketchup, sos Worcestershire, musztardę i Tabasco i doprawić solą i pieprzem. W powstałym sosie obtoczyć kurczaka, przykryć naczynie i marynować przez minimum 20 minut (najlepiej przez noc). Rozgrzać grill, lub patelnię grillową. Zamarynowanego kurczaka nadziewać na patyczki do szaszłyka. Grillować na patelni lub grillu przez 6-7 minut, przewracając od czasu do czasu, aż kurczak się zezłoci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.