O
zrobieniu tego dania myślałam już dawno. Ponieważ jednak masło
orzechowe nie gości u nas w domu zbyt często orzepis odkładany "na
potem". Ostatni jednak zaopatrzyłam się w słoiczek i natychmiast
kurczaka zrobiłam. Mieszanka smaków niesamowita. Smakował bardzo,
chociaż synek nie mógł się przekonać do samego sosu. Danie podejrzane u
Pana Ainsley'a. Ponieważ satay pochodzi z Indonezji dodaję go do akcji
Z Widelcem po Azji.
Składniki na 2 porcje:
200 g mleczka kokosowego
4 łyżki masła orzechowego (dałam więcej)
1-2 łyżki sosu Worcestershire
kilka kropli sosu Tabasco
2 x 75 g piersi z kurczaka
1/2 cytryny
Wykonanie: Nagrzać grill do 200 stopni (ja używałam patelni grillowej). Mleczko kokosowe i masło wymieszać w misce, aż składniki się dobrze połączą (robiłam to mikserem). Dodać obydwa sosy i wymieszać. Kurczaka lekko utłuc delikatnie (najlepiej wałkiem i pomiędzy folią spożywczą) a następnie każdą pierś przekroić wzdłuż na pół. Połowę sosu przelać do głębokiego talerza i obtoczyć w nim kawałki kurczaka. Nadziać mięso na patyczki do szaszłyków i piec na grillu po 4 minuty z każdej strony, aż mięso się upiecze i zbrązowieje. Pozostały sos delikatnie podgrzać z odrobiną wody, a następnie wcisnąć sok z połowy cytryny. Kurczaka podawać z ogrzanym chlebkiem naan (u mnie wylądował na ryżu) i polanego sosem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.