Ponieważ jak na razie w domu jestem jedynym zjadaczem szpinaku, zawsze zostaje mi małe co nieco, z którym nie wiem co mam zrobić. Aż tu w ręce wpadła mi książka kucharska kupiona za całe 7 zł na wyprzedaży w jednym z super-hiper. No i proszę pierożki w sam raz na resztkę szpinaku z obiadu. Robiłam z połowy porcji. Małżonek zjadł i było OK, córci smakowało bardzo, a nad syniem muszę jeszcze w kwestii szpinaku popracować ;) Ja za to podjadałam po pierożku aż do kolacji.
Składniki:
25 dag mąki
8 dag masła
2 łyżeczki oliwy
śmietana (około 2 - 3 łyżek)
Farsz:
1 kg szpinaku
cebula
2 łyżeczki orzeszków pinii (nie miałam, więc dałam sezam)
15 dag masła
pieprz
(dodałam trochę czosnku)
Wykonanie: Połączyć mąkę z oliwą i masłem. Dodać tyle śmietany, aby powstało elastyczne ciasto, zagnieść i schłodzić. Szpinak umyć, poszatkować. Obraną cebulę posiekać i przesmażyć na maśle. dodać szpinak, orzeszki i podsmażyć. Doprawić solą, pieprzem, ew. czosnkiem. Ciasto rozwałkować na cienki placek. Szklanką wykrawać krążki. Na każdy krążek nakładać łyżeczką nadzienie, brzegi sklejać tak, aby powstały trójkąty. Pierożki układać na blaszce przykrytej pergaminem. piec w piekarniku ok 20 minut w temperaturze 200 stopni. Podawać na gorąco (ale zmine też są pyszne).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.