"Nie
będę tego jeść, ja chcę placuszki." Dzień zaczął się więc
wspaniale. No ale co zrobić, jak brzuszek łakomczuszek ma opryszczkowe
zapalenie gardła i jedzenie nie dostarcza mu przyjemności. No więc,
żeby jakoś zrobiło się jednak milej, placuszki zostały jednak wykonane.
Na całe szczęście większość składników była w domu, a to czego
zabrakło, zostało w części zastąpione zamiennikiem. Chętnych rączek do
pomocy miałam więcej, ale i buź do nakarmienia nie brakowało.
Składniki :
7,5 dag mąki pszennej
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 1/2 łyżeczki cukru
17,5 dag maślanki (dałam kefir - 15 dag - wymieszany z jogurtem morelowym - 2,5 dag)
1 łyżka oleju
1 jajko
1/2 łyżeczka esencji waniliowej
szczypta soli
morele
cukier z wanilią
Wykonanie: Wymieszać mąkę, proszek, sól i cukier. W drugim naczyniu rozbełtać olej, maślankę, jajko i esencję. Odstawić na chwilkę. W mące zrobić wgłębienie, wlać płynne składniki i wyrobić ciasto. Na patelnię z rozgrzanym olejem wlewać po 1 łyżce ciasta i smażyć około 2 minuty z jednej i z drugiej strony. Gotowe placuszki wyłożyć na ręcznik papierowy, żeby odsączyć tłuszcz. W międzyczasie zmiksować kilka moreli z dodatkiem cukru z wanilią (może być oczywiście wanilinowy), a kilka owoców pokroić na kawałki. Gotowe placuszki obsypać owocami i polać sosem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.