Zdjęcie z powtórnego wykonania rolady, o którym tutaj.
Składniki:
- 3 jajka
- 2 torebki cukru waniliowego
- 10 dag + 2 łyżki cukru
- 5 dag mąki pszennej (około 3 łyżki)
- 2 płaskie łyżki mąki ziemniaczanej
- czubata łyżka kakao
- płaska łyżeczka proszku do pieczenia
- 3 łyżeczki żelatyny
- 30 dag truskawek
- 2 łyżki soku z cytryny
- 15 dag śmietany kremówki
- 4 łyżki konfitury z truskawek
- 2 gałązki mięty (nie dałam)
- 2 małe kosteczki gorzkiej czekolady (nie dałam)
Wykonanie:
Białka oddzielić od żółtek i ubić na sztywną pianę z dodatkiem szczypty soli, 5 łyżek cukru i torebki cukru waniliowego. Wymieszać z żółtkami i następnie z obydwoma rodzajami mąki, kakao i proszkiem do pieczenia. ciasto rozsmarować na wyłożonej pergaminem blasze o wymiarach 32x39 cm (moja była mniejsza i to źle). Piec 12 minut w temperaturze 175 stopni. Gotowy biszkopt przełożyć na obsypaną cukrem waniliowym ściereczkę, zdjąć pergamin i zwinąć. Pozostawić zwinięty do ostygnięcia.
Żelatynę zalać niewielką ilością zimnej wody. Gdy spęcznieje rozpuścić podgrzewając lub zalać odrobiną wrzątku i wymieszać. Około 20 dag truskawek pokroić w kostkę. Resztę zmiksować z 2 łyżkami cukru i sokiem z cytryny. Śmietankę ubić na sztywno z drugim cukrem waniliowym, wymieszać z przestudzoną żelatyną i połączyć ze zmiksowanymi truskawkami. Odstawić do lodówki do stężenia (ale nie całkowitego!).
Biszkopt rozwinąć, posmarować konfiturą, a na niej rozsmarować tężejący krem truskawkowy i posypać owocami pokrojonym w kostkę. Zwinąć roladę. (Ja dodatkowo owinęłam w folię, żeby nic nie wyciekło). Włożyć do lodówki na minimum 2 godziny, do całkowitego stężenia. Zmielić 2 łyżki cukru z listkami mięty. Oprószyć ciasto i posypać startą czekoladą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.