Troszkę
jak semifreddo, chociaż nie do końca. Pomysł powstał ponieważ po
torcie zostało mi trochę kremówki i mascarpone, a obok w lodówce leżała
czekolada. Truskawki o tej porze obowiązkowo. Mój syn był zachwycony, a
jadł wersję dość rozmrożoną. Podane składniki wystarczą na około 2- 3
porcje.
Składniki: * 125 g śmietany kremówki * 125 g mascarpone * 3 łyżki cukru waniliowego * 4 kostki czekolady * 100 g truskawek Wykonanie: Truskawki myjemy i miksujemy z około 1 łyżką cukru (w zależności od ich słodkości). Czekoladę drobno siekamy. Kremówkę ubijamy na sztywno. Mascarpone mieszamy z cukrem i łączymy z ubitą kremówką. Do serowej masy dodajemy połowę zmiksowanych truskawek i posiekaną czekoladę i ponownie mieszamy. Wylewamy do naczynia (wybieramy taki, które można wstawić do zamrażalnika). Na wierch wylewamy w porcjach resztę zmiksowanych truskawek i patyczkiem robimy wzorki. Przykrywamy folią lub pokrywką i wstawiamy na kilka godzin do lodówki. Przed podaniem wyjmujemy na kilkanaście minut tak, aby deser odtajał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.