Kategorie

16.07.2010

Bułeczki delikatnie cytrynowe WP 81

Schroniliśmy się przed upałami w domku na wsi.  Odcięci od świata, internetu, ze słabym zasięgiem komórek.  Za to dużo swobody, lenistwa, dzieciaki non stop w basenie, ja na leżaku, hamaku i huśtawce, co rano zbieranie wiśni do codziennego kompotu, grill na obiad i kolację, doglądanie szalejących dyni.  Nawet odważyłam się poskromić 30-letnią kuchenkę i upiec bułeczki delikatnie cytrynowe zaproponowane przez Majankę.  Zjadaliśmy je najpierw do popołudniowej kawy, a potem na śniadanie.  Tak na było dobrze.





Ciasto:

  • 300 g mąki (użyłam ok. 350g)
  • 6 g drożdży świeżych (lub 1 łyżeczka drożdży instant)
  • 100 ml mleka
  • 60 g cukru
  • 60 g rozpuszczonego i ostudzonego masła
  • 2 jajka
  • skórka starta z 1 cytryny
  • 3/4 łyżeczki soli


Do posmarowania i posypania: 1 jajko, płatki migdałów (użyłam mleka)

Wykonanie:

Mąkę przesiać, zrobić w niej wgłębienie. Wkruszyć drożdże i rozpuścić je w części mleka wymieszanego z 1 łyżeczką cukru. Pozostawic na 5 minut.
Po wyrośnięciu zaczynu dodać resztę składników, mleko wlewać stopniowo. Wyrabiać ok. 10 min, aby uzyskać miękkie, elastyczne ciasto.
Pozostawić do podwojenia objętości na 2-2,5 h.

Wyrośnięte ciasto położyć na blacie, delikatnie nacisnąć, by odgazować i podzielić na 9 części. Z każdej uformować bułeczkę (za radą Szarlotka w środek każdej bułęczki włożyłąm wisienkę) i ułożyć je obok siebie w wysmarowanej masłem blaszce o średnicy 20 cm
Przykryć folią spożywczą i odstawić do wyrastania (około 1,5 godziny).
Bułeczki posmarować jajkiem wymieszanym z łyżeczką wody, posypać płatkami migdałów (można kruszonką).

Piekarnik nagrzać do 200 st C (piekłam w starym piekarniku, bez możliwości regulacji ciepła, jeśli wierzyć termometrowi było trochę ponad 200 stopni), wstawić wyrośnięte bułeczki i piec ok. 30 minut (ja piekłam 20).
Ostudzić na kuchennej kratce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.