Jakiś czas temu widziałam na targu bardzo mocno dojrzałe banany w cenie 1,50 za kilogram. Nie muszę chyba mówić, że przytargałam do domu wielką siatę. I po co mi aż tyle? Bardzo proste. Za radą Nigelli obrałam je ze skórki, pokroiłam w kawałki, włożyłam do woreczków i zamroziłam. A teraz gdy jest gorąco, albo gdy tylko mam ochotę wyciągam taki kawałki z lodówki, wrzucam do blendera, dodaję to i owo i śniadanie, podwieczorek albo kolacja gotowa.
Składniki:
1 banan: obrany, pokrojony w kawałki i zamrożony
150 ml mleka
1 łyżeczka kawy rozpuszczalnej
4 łyżeczki czekolady rozpuszczalnej (czasami zastępuję kakao dla dzieci)
1 łyżka miodu (nie daję)
Wykonanie: Wszystko wrzucić do blendera, zmiksować na gładką masę i podawać natychmiast.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.