Jakiś
czas temu mój mąż oglądał program Jamiego w którym Jamie piekł chleb,
pizzę i calzone. Od niechcenia tylko mi powiedział, że takie danie
kiedyś chętnie by zjadł. Dlatego też w pewną ważną dla Niego niedzielę
postanowiłam przygotować Calzone. W prawdzie według innego przepisu, ale i tak wyszło wspaniałe.
Składniki:
3 pomidory
małe opakowanie oliwek bez pestek
100 g mozarelli
garść kukurydzy
bazylia, sól, pieprz
na ciasto:
250g mąki pełnoziarnistej
1/3 łyżeczki soli
200 ml. ciepłej wody (dałam nieco mniej)
2 łyżki oliwy z oliwek
łyżeczka drożdży szybko rosnących
Wykonanie: Mąkę, sól i drożdże wmieszać w misce. Wlać ciepłą wodę z oliwą i wyrabiać ciasto około 5 minut. Odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce (1-1,5 godziny). Kiedy ciasto wyrośnie formujemy je w kształcie cienkiego placka i wykrawamy 3,4 koła. Układamy na nich surowe warzywa. Na końcu posypujemy serem. Brzegi kół smarujemy odrobiną wody, a następnie sklejamy w kształt dużego pieroga. Górę każdego calzone możemy naciąć 3 razy. Wykładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia lub na kamień do pieczenia pizzy. Pieczemy na złoty kolor w piekarniku rozgrzanym do 220 °C przez około 35 minut.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.