Najpierw widziałam je u Truskawkowej Ani, ale zamiast crumble zakochałam się w zdjęciach morza. Potem zobaczyłam je u Maji i już wiedziałam, że je zrobię. To najlepsza kruszonka jaką jadłam. Smakowała podjadana późnym wieczorem na zimno (nie chciałam w upały dogrzewać mieszkania piekarnikiem) oraz dobrze schłodzona następnego dnia. Małżonek docenił, córcia najpierw się zajadała, ale kiedy starszy brat uświadomił ją, że tam jest rabarbar, stwierdziła, że jednak ohyda. No cóż, nie ma to jak autorytet starszaka ;)
Składniki na około 5 porcji (u mnie 4) na kruszonkę:
85 g mąki
85 g uprażonych na patelni orzechów włoskich (można również użyć orzechów laskowych)
45 g płatków owsianych
50 g cukru
szczypta soli
60 g roztopionego masła
na owoce:
1 łyżka mąki ziemniaczanej
50 g cukru
250 g truskawek
350 g rabarbaru
W misce wymieszać mąkę, lekko posiekane orzechy, płatki owsiane, sól, cukier, po czym wlać roztopione masło i dłońmi wymieszać składniki aż do ich połączenia. Schować ciasto do lodówki. Truskawki pokroić na połówki, rabarbar pokroić na ok. 2-3 cm cząstki. Owoce zasypać 3 łyżkami cukru i odstawić do momentu aż puszczą sok. Następnie odcedzić sok, zaś owoce wymieszać z cukrem i mąką ziemniaczaną, przełożyć do żaroodpornego naczynia. Owoce posypać schłodzoną kruszonką (kruszonka powinna być w formie większych lub mniejszych grudek), tak aby tworzyła ona jednolitą warstwę. Crumble piec 35-40 minut w 190°C.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.