Zupełnie
przez przypadek kupiłam ostatnio 2 książki Olgi Smile, w śmiesznie
niskiej cenie. Jedną z nich są "Przetwory". Na początek wypróbowałam
przepis na żurawinę do mięsa. Pokazywałam już podobny przepis na blogu,
ale ta wersja jest luksusowa. Z dodatkiem pomarańczy i miodu. W sam
raz na święta.
Składniki:
500 g świeżej żurawiny
2 pomarańcze
100 ml miodu
150 g cukru
1 łyżeczka nasion kolendry
1 łyżeczka soli
Wykonanie: Pomarańcze pokroić w plastry, wyjmując wszystkie pestki (ja swoje pomarańcze obrałam ze skórki). Żurawinę umyć i ewentualnie przebrać. Włożyć razem z pomarańczami do malaksera i posiekać. Rozdrobnione owoce przełożyć na patelnię i smażyć około 20 minut, często mieszając. Dodać cukier, miód i przyprawy (ja kolendrę utarłam w moździerzu). Owoce smażyć na małym ogniu, często mieszając, do czasu aż masa zgęstnieje (u mnie trwało to około 30 minut). Gorące owoce przełożyć do wyparzonych, gorących słoików, zakręcić. Pasteryzować 20 minut. (Ja moje odwróciłam na 10 minut do góry dnem i nie pasteryzowałam.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.