Na ranczu u teściów krzaki porzeczek uginały się od owoców. Na blogu Ewelina kusiła cudowną galaretką. A że akurat były upały, a galaretka na zimno … Dodam, że bardzo nam posmakowała.
Składniki:
- porzeczki
- cukier( najlepiej miałki, drobny)
Wykonanie:
Porzeczki
umyj, odszypułkuj i osusz( ja odstawiam na godzinkę aby odciekły na
sicie, ja kabamaiga też). Przy użyciu czystej ściereczki, albo gazy
wyciśnij sok z porzeczek do większej miski. Zważ sok i dodaj tyle cukru
ile sok zaważy. Ucieraj tłuczkiem (pałką) , aż cukier się rozpuści, a
sok zgęstnieje (jeśli masz grubszy cukier, ucieranie będzie trwało
trochę dłużej).
Przelej
galaretkę do wyparzonych słoiczków (nakrętki też wyparz), możesz
zostawić otwarte i zobaczyć, jak po godzinie galaretka stężeje… Zakręć i
pasteryzuj wg własnego sposobu. Moje gotowały się w garnku przez 20
minut.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.