Bajgle z przepisu Moniki,
które pojawiły się w ostatniej Lipcowej Piekarni. Ja oczywiście nie
dałam rady przyłączyć się w terminie, ale postanowiłam jednak je zrobić.
Niestety nie udały się tak jak powinny, przynajmniej większość. Na
szczęście wiem, gdzie tkwi problem. Moje ciasto było zbyt luźne. Mimo
wszystko bajgle wyszły przepyszne, nawet te, które wyglądały bardziej
jak placki. Będę jeszcze ćwiczyć, na pewno. Może w wersji slow?
Składniki:
750 g mąki pszennej (typ 550)
400- 500 ml letniej wody
7 g drożdży instant
1 łyżka soli
2 łyżki miodu
1 jajko
sezam
mak
Wykonanie: Wszystkie składniki ciasta wyrobić
robotem. Wodę dolewać stopniowo tak, aby ciasto być dość gęste.
Uformować kulę i przełożyć do naoliwionej miski. Kiedy ciasto urośnie,
podzielić je na 12 - 15 części. Z każdej uformować bułeczkę. Odłożyć
na około kwadrans do wyrośnięcia. Następnie omączonym palcem zrobić
dziurkę w środku bułki i kręcąc bułką po stolnicy zrobić dużą dziurkę.
Bułki odłożyć do wyrośnięcia na 30 - 40 minut. W dużym, płaskim garnku zagotować
wodę z dodatkiem łyżki miodu. Każdą bułkę obgotować przez minutę z
każdej strony. Odłożyć na kratkę lub ściereczkę, aby ociekły z wody. Piekarnik rozgrzać do 200 stopni.
Każdą bułkę posmarować roztrzepanym jajkiem i posypać makiem i / lub
sezamem. Piec, aż bajgle będą złote, przez 20 - 25 minut. Przestudzić
na kratce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.