Miałam w domu kilka puszek soczewicy. Nie miałam zielonego pojęcia co z niej przygotować. Na szczęście odkryłam cudowny przepis u Gruszki. Coś pomiędzy hummusem, a pasztetem. Zrobiłam już kilka razy. Raz w wersji z czosnkiem (bardziej przypomina hummus, ale nie nadaje się na śniadanie przed pracą), potem w wersji bez czosnku (bardziej jak pasztet, spokojnie można zjadać na śniadanie). Spróbujcie, a nie będziecie się mogli oprzeć.
Uwielbiam masło orzechowe, mogłabym je wyjadać łyżkami. Tylko rozsądek mnie przed tym powstrzymuje (zazwyczaj). Te sklepowe niestety nie zawsze mają idealny skład. A to cukier, a to tłuszcz utwardzony. Na szczęście zrobienie domowego masła jest banalnie łatwe i nie potrzeba specjalnego sprzętu. Ja robię je zwykłym ręcznym blenderem o mocy 600 W. Jeden składnik i gotowe. No może jeszcze szczypta soli.