Ostatnie
już w tym roku ciasto z truskawkami. Szkoda, jakoś się nie najadłam.
Ani truskawek, ani ciast truskawkowych, przetworów nie mam żadnych. Mam
nadzieję, że za rok będzie lepiej.
To
ciasto pierwszy raz robiłam blisko 10 lat temu. Jest cudnie owocowe,
lekkie i można je robić też w wersji malinowej (jagodowe?). Przepis
pochodzi z książki Kuchnia Polska, Z. Miętkiewicz. W oryginale jest na
biszkopcie, ale spokojnie można użyć herbatników, lub też przygotować
bez spodu, tak jak w tej wersji.
Składniki:
* 1 kg truskawek (moim zdaniem powinno być około 750 g)
* 3 opakowania serków homogenizowanych waniliowych (po ok. 150 g)
* 4 łyżki żelatyny
* 1/2 szklanki cukru (w zależności od słodkości truskawek)
* 1 galaretka (najlepiej w smaku owoców)
* ew. biszkopt / herbatniki
Wykonanie:
Truskawki miksujemy z cukrem. Żelatynę zalewamy 1/4 szklanki wrzątku i mieszamy aż się rozpuści. Odstawiamy do przestudzenia. Mniej więcej połowę ostudzonej żelatyny dodajemy do zmiksowanych truskawek i dokładnie mieszamy. Resztę żelatyny mieszamy z serkiem (serek powinien być w temperaturze pokojowej. Jeszcze lepiej do żelatyny dodać odrobinę serka, wymieszać, a dopiero potem dodać do pozostałego serka. Tak samo można zrobić wcześniej z truskawkami). Około połowę truskawek mieszamy z połową serka i czekamy aż lekko stężeje. Kiedy mieszanka serowo-truskawkowo jest lekko zastygnięta wylewamy w porcjach do tortownicy wyłożonej folią, na przemian masę serową i serowo-truskawkową. Wstawiamy do lodówki do całkowitego zastygnięcia. W międzyczasie rozpuszczamy galaretkę w niepełnej ilości wody (około 300 ml). Do przestudzonej galaretki dodajemy resztę zmiksowanych truskawek i mieszamy. Kiedy galaretka będzie tężała, wylewamy ją na zastygnięty dół. Wstawiamy do lodówki. Ciasto jest gotowe, kiedy galaretka całkowicie stężeje.