To było
chyba najsłodsze ciasto jakie kiedykolwiek zrobiłam. Prawda jest taka,
że zupełnie bezmyślnie przesłodziłam owoce. Poza tym, jednak ciasto
jest cudowne. Kruche ciasto, połączenie śliwek i jabłek plus ogromna
ilość bezy. Wykorzystałam do niego ostatnie, mocno już pomarszczone
węgierki i rozmrożone białka.
Składniki:
- 250 g kruchego ciasta
- 500 g śliwek (mogą też być same jabłka)
- 500 g jabłek
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- szczypta suszonego imbiru
- 3 białka
- 150 g cukru pudru
- 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
Wykonanie:
Kruche
ciasto, po schłodzeniu, rozwałkować. Wyłożyć formę do tarty (24 cm) -
dno i boki. Nakłuć spód widelcem, położyć na ciasto folię i obciążyć na
przykład grochem. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na
około 15 minut. Po tym czasie zdjąć z ciasta folię z obciążeniem i
podpiec spód przez jeszcze 3 -5 minut.
Owoce
umyć, śliwki pozbawić pestek, jabłka obrać i pokroić na kawałki.
Podsmażyć na patelni lub w garnku, aż owoce się rozpadną i odparują.
Pod koniec dodać cynamon i imbir. Owoce wyłożyć na podpieczony spód.
Białka
ubić na sztywno dodając stopniowo cukier. Kiedy beza jest już sztywna
dodać mąkę ziemniaczaną i ubijać bezę jeszcze przez chwileczkę tak, aby
mąkę wymieszać z białkami. Bezę wyłożyć na owoce. Wstawić do
piekarnika i piec przez około 20 - 25 minut. Podawać po przestudzeniu.