Składniki:
- 300 g mąki pszennej
- 200 g cukru pudru
- 15 g cukru waniliowego (najlepiej domowego)
- 200 g miękkiego masła
- 4 jajka
- 2 duże pomarańcze (najlepiej niewoskowane)
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- masło i bułka tarta do posypania formy
- cukier puder na lukier
Wykonanie:
Masło utrzeć na puch z cukrem, cukrem waniliowym i żółtkami. Z umytych i sparzonych pomarańczy zetrzeć skórkę i wycisnąć sok. Odmierzyć sok tak, żeby było 100 ml (resztę zostawić na lukier). Powoli wlewamy sok do utartego masła. Przez chwilę ucieramy tak, aby całość się połączyła (może się ono w tym momencie zwarzyć, ale nie należy się tym przejmować.). Mąkę przesiewamy z proszkiem i dodajemy do masła i soku. Dodajemy też utartą skórkę. Mieszamy całość. Białka ubijamy na sztywno. Dodajemy do utartej masy i delikatnie mieszamy. Formę z kominkiem smarujemy masłem i posypujemy bułką tartą. Przelewamy ciasto do formy. Ciasto pieczemy w 190 stopniach przez około 50-60 minut. sprawdzamy patyczkiem, czy ciasto jest upieczone. W razie potrzeby dopiekamy przez chwilę. Babkę ostrożnie wyjmujemy z formy i studzimy.
W międzyczasie przygotowujemy lukier z cukru pudru i pozostałego soku (nie trzeba używać całego). Babkę polewamy lukrem.
babka pierwsza klasa
OdpowiedzUsuńBardzo dobry przepis!
OdpowiedzUsuńBardzo smaczna jest twoja babka, zasmakowała mi jak żadna inna. Zazwyczaj drażniło mnie to że są one takie suche. Na szczęście twoja nie ma takiego problemu, ta lekka wilgotność nadaje jej charakteru. Przepis zdecydowanie trafia w moje gusta, i będzie świetnym dodatkiem nie tylko na wielkanocny stolik, na pewno polecę go znajomym. Pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńSiema! Zacząłem przygodę z wypiekami właśnie od tej babki, Twój przepis wydał mi się na tyle prosty że nie sądziłem że da się go zepsuć. I faktycznie się nie dało :D No i też chwyciłem tego bakcyla na wypieki, przyznam szczerze że bycie cukiernikiem byłoby spełnieniem marzeń. Wyszło świetnie, i z tego się niemiłosiernie cieszę. Biorę się za sprawdzanie innych twoich propozycji! :D
OdpowiedzUsuńMniam, bardzo fajna sprawa taka babeczka. Ja lubię zwykłą ale taką z pomarańczą powiem ci szczerze że jeszcze nie jadłem. Muszę spróbować bo wygląda pysznie przepis też nie jest super skomplikowany i myślę że dam radę sobie coś takiego zrobić i to będzie mój wieczorny deserek! Sprawdzimy to. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńbabko, babko pomarańczowa…
OdpowiedzUsuńpiękną pupę wypięłaś do góry…
by pękaty brzuszek schować…
pozdrowienia i całusy śle z Kpd…….. Ursa… :-))
Ursa jak to dobrze Cię znowu słyszeć/czytać.
Usuńhahahaha… jak to się mówi… mam urwanie "łba"…
OdpowiedzUsuńprzez rok cały wpadki na różne blogi mi się nie udawały…
cierpiałam strasznie nie móc do Was zaglądać …
ale robota mnie przywaliła i czasu brakło nawet od "święta"..
teraz to trochę wzięłam i w "karby" ogarnęłam…
choć robota społeczna przez ostatnie dwa lata
górować nade mną zaczęła…
dzisiaj tylko skrobnę słówek kilka…
gdyż w niedzielę za dni cztery…
będę czytać na głos bajkę
i robić zakładki do książek razem z dziećmi, co
przyjdą na Warsztaty Zimowe do biblio… (oby dopisały… mam na myśli dzieci)
na razie buziaki i odezwę się….
czasu, czasu przyślijcie mi wraz z jagodami by… na fioletowo zabarwiły usta me…hihihi…….Ursa z Kpd.
Ta babka jest genialna! Taka nie za sucha nie za mokra haha, no palce lizać! :D I cyk przepisik zastępuje ten który krąży w mojej rodzinie od lat. Trzeba zastępować rzeczy beznadziejne takimi które są genialne.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że przepis się spodobał.
UsuńŚwiąteczny klimat, u nas w domu to jak pachnie taką babką pomarańczową to już wiadomo że babcia zabiera się za pieczenie i gotowanie przedświąteczne. Super, bardzo lubimy te babki.
OdpowiedzUsuń