17.01.2013

Czekoladowy Vacherin


W planach miałam od dawna, od kiedy zobaczyłam je tutaj. Czekałam tylko na "wolne" białka.  Ciasto słodkie, bardzo słodkie.  Najlepsze po 2 - 3 godzinach, kiedy wszystko się lekko przegryzie.   Na drugi dzień (został jeden kawałek tylko) już nieco zbyt mokre.  W oryginale był też dodatek mięty, ale córcia poprosiła, aby jej nie dodawać.


Składniki:
Na bezę:
  • 3 białka
  • 175 g cukru pudru
  • 1 łyżeczka mąki kukurydzianej
  • 40 g czekolady deserowej
Na nadzienie:
  • 160 g czekolady (dałam mleczną jak w przepisie, ale można też gorzką)
  • 400 g śmietany kremówki
  • 2 łyżki cukru pudru

Do przybrania:
  • czekolada
  • liście mięty
Wykonanie:
Bezy:
Rozgrzać piekarnik do 135° C.  Na papierze do pieczenia narysować 3 prostokąty o wymiarach 10cm x 25 cm. Papier położyć na blasze do pieczenia.
Białka ubijać, aż powstaną stożki.  Dodać cukier i nadal ubijać, aż białka będą sztywne i błyszczące.  Czekoladę zetrzeć na drobnych oczkach i delikatnie wmieszać w bezę razem z mąką kukurydzianą.
Rękaw cukierniczy z płaską, 1 cm końcówką napełnić ubitymi białkami.  Wyciskać linie na przygotowanym papierze do pieczenia.
Piec 45 minut, następnie odwrócić blachę i piec kolejne 45 minut.  Ostudzić w piekarniku.

Nadzienie:
Rozpuścić czekoladę w kąpieli wodnej.  Jeszcze ciepła rozsmarować na 2 upieczonych bezowych blatach.  Odstawić do ostygnięcia.
Kremówkę ubić z cukrem. 
Jeden blat bezowy położyć na talerzu do podawania.  Posmarować go 1/3 ubitej śmietany.  Położyć drugi blat i rozsmarować na nim 1/3 śmietany.  Położyć ostatni blat (ten bez czekolady).  Posmarować pozostałą kremówką.  Udekorować startą czekoladą i miętą.  Kroimy delikatnie bardzo ostrym nożem.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...