Małgosia pokazała zdjęcie składników. Wyprosiłam i dostałam przepis zanim pokazał się u niej na blogu. Jednak koniec końców robiłyśmy razem z Szalo już po oficjalnej publikacji ;) Troszkę pozmieniałyśmy. Powiem tylko, że tak dobrego ciasta to ja dawno nie jadłam. Rewelacja i już.
Zdjęcia robione razem z Szalo oraz przez samą Szalo (przynajmniej to ostatnie).
Spód (źródło):
- 350 g mąki
- 130 g cukru
- 3 żółtka
- łyżeczka proszku do pieczenia
- 100 g masła
- 2 łyżki śmietany
Wypełnienie:
- 4 -5 dużych fig (dałam figi i śliwki) – pokrojone w dwunastki lub ósemki
- 250 g masła w temp. pokojowej
- 200 g cukru trzcinowego
- 3 duże jajka w temp. pokojowej
- drobno utarta skórka z 1 pomarańczy
- 65 g mąki (przesianej)
- 300 g zmielonych migdałów
- dodatkowo łyżka rozpuszczonego masła i odrobina mąki – do przygotowania foremki
Wykonanie:
Piekarnik rozgrzać do temp. 180 st C (u mnie grzałki góra – dół). Przygotować dużą formę do tarty – wysmarować wnętrze rozpuszczonym masłem i oprószyć równomiernie mąką. Nadmiar mąki usunąć.
Składniki na ciasto ugniatamy, tak aby powstała nam zbita kula. Ciasto możemy włożyć na godzinę lub dwie do lodówki ale nie jest to koniecznie.
Schłodzone kruche ciasto rozwałkować do średnicy ok. 4-5 cm większej niż średnica formy. Wyłożyć formę ciastem (również ścianki boczne). Odciąć wystające ponad rant naddatki ciasta. Nakłuć w kilku miejscach widelcem. Podpiekać spód ok. 15 min.
W międzyczasie przygotować wypełnienie tarty.
Masło utrzeć z cukrem na puszystą masę. Cały czas mieszając dodawać po jednym jajku, a następnie skórkę z pomarańczy, mąkę i mielone migdały.
Masę migdałową wyłożyć do formy na podpieczony spód – wyrównać szpatułką. Kawałki fig i śliwek rozłożyć na wierzchu, delikatnie wciskając je w masę.
Piec ok. 55 – 60 min. aż masa się zetnie. Patyczek włożony w środek ciasta powinien być suchy.
Wystudzić przed podaniem.