Składniki (tortownica 20 cm z kominkiem)
- 100 g białej czekolady
- 125 g masła
- 125 g drobnego cukru (dałam 100)
- 2 jajka
- 185 g mąki
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 125 ml mleka
- 1 puszka gruszek w syropie (425 g)
polewa:
- sok z puszki z gruszek
- 30 g cukru pudru
- 20 g masła
- 5-10 ml wody (ja nie dałam)
Wykonanie:
Piekarnik rozgrzać do 170 stopni. Formę wysmarować masłem/ olejem i wysypać mąką. Strzepać nadmiar mąki.
Czekoladę
połamać na kawałki. Roztopić w kąpieli wodnej (odradzam roztapianie
białej czekolady w mikrofalówce). Odstawić do przestudzenia.
Masło
utrzeć z cukrem, aż będzie puszyste. Dodawać po jednym żółtku i nadal
ucierać. Dodać przestudzoną czekoladę i razem utrzeć, aż wszystko się
wymieszać. Używając metalowej (!!!) łyżki dodawać naprzemiennie mąkę i
mleko i mieszać.
Białka
ubić na sztywno. Wymieszać delikatnie z pozostałymi składnikami.
Połowę ciasta przełożyć do formy i wyrównać. Położyć na ciasto gruszki
pokrojone w plastry. Wyłożyć pozostałe ciasto i wyrównać. Wstawić do
piekarnika i piec przez około 40 - 45 minut (do suchego patyczka).
Pozwolić ciasto ostygnąć przez kilka minut i wyjąć na kratkę.
Kiedy
ciasto się piecze przelać sok z puszki do garnuszka i podgrzewać na
niewielkim ogniu. Sok zredukować do jednej łyżki (ma być gęsty prawie
jak karmel). Zdjąć z ognia i wymieszać z masłem i cukrem. W razie
potrzeby dolać wody. Polać ciasto.