Dzisiaj
coś dla najmłodszych, lub dla tych, którzy tak się czują. Pierniczkowy
kalendarz adwentowy. Pierniczki robiłam razem z dziećmi i od razu
usłyszałam: "Mamo, ale wiesz, że on wytrzyma najdłużej do 10-go." Nie
szkodzi, może zniknąć i jednego dnia, ważne aby powstał.
Kalendarz możecie wykonać z Waszego ulubionego ciasta pierniczkowego. Ja polecam ten lub ten przepis. Chociaż te, które widać na zdjęciach zrobiłam z przepisu z My Diverse Kitchen. Nie do końca jestem z tego przepisu zadowolona, ale pierniczki dzieciom smakują. To chyba najważniejsze.
Zrobiłam
dwa rodzaje kalendarza. Jeden to pierniczki z dziurkami, które
powiesiłam na dwóch tasiemkach. W drugim każdy pierniczek zapakowałam w
folię i przewiązałam tasiemką. Pierniczki ułożyłam w kolejności w
pudełku.
Składniki:
- 100 g masła
- 90 g cukru trzcinowego
- 125 ml miodu
- 2 - 2,5 szklanki mąki (dosypywać stopniowo)
- 2 łyżki przyprawy do piernika
- 1 łyżeczka sody
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia (nie dałam)
- mąka do wałkowania
Wykonanie:
Masło
i cukier ucieramy, aż będzie puszyste. Dodajemy miód i ponownie
ucieramy. Przesiewamy mąkę (zaczynamy od 2 szklanek i dodajemy resztę w
razie potrzeby), przyprawy i sodę. Mieszamy na niskich obrotach
robota. Ciasto wyjmujemy z misy, zagniatamy, formujemy kulę i zawijamy w
folię. Chłodzimy w lodówce przez około 30 minut.
Wyjmujemy
ciasto z lodówki i ponownie wyrabiamy, aż będzie gładkie (musi się
nieco ocieplić). Rozwałkowujemy na stolnicy lekko obsypanej mąką.
Wycinamy pierniczki i kładziemy na blaszce wyłożonej papierem do
pieczenia. (Jeżeli chcemy powiesić pierniczki, robimy w nich dziurkę.)
Pierniczki pieczemy w 180 stopniach przez około 8 minut. Mają być
miękkie. Wyjmujemy blachę z piekarnika i pozwalamy pierniczkom ostygnąć
na niej przez kilka minut. Następnie przekładamy na kratkę do
całkowitego wystudzenia.
Gotowe pierniczki lukrujemy. Ja robiłam lukier z białka ubitego razem z cukrem pudrem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.