Składniki:
- 250 ml wódki
- 200 g masy kajmakowej
- 200 g mleka skondensowanego niesłodzonego
- 1 łyżka kakao (zrezygnowałam)
- 1 łyżka przyprawy do piernika (domowej, lub sklepowej bez mąki)
- 2 łyżeczki ekstraktu migdałowego
Wykonanie:
Masę kajmakową i mleko wymieszać trzepaczką w misce. Kiedy się połączy dodać przyprawę, ekstrakt i ewentualnie kakao i wymieszać. Następnie powoli wlewać wódkę cały czas mieszając. Przelać do butelek i odstawić na tydzień do szafki. Przed podaniem likier wymieszać.
bardzo lubię mleczne alkohole, pyszny przepis :)
OdpowiedzUsuńpyszny musi byc taki likier ;)
OdpowiedzUsuńO Kochana, skomponowałam sobie i zmieliłam przyprawe do piernika, zaraz lece do sklepu po reszte składników. 🙂 To musi byc pyszne!
OdpowiedzUsuńTo jest pyszne. Tym bardziej z domową przyprawą.
UsuńSpróbowałabym tego specyfiku!
OdpowiedzUsuńwyobrażam sobie jego smak i aromat.... pyszności:)
OdpowiedzUsuńAromat obłędny. Zrób, to tylko chwila.
Usuńoj wypiłabym z miłą chęcią ;-) piękne zdjęcia :-) pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki Jagoda.
UsuńCudowny! Chętnie bym sie napiła takiego likierku :)
OdpowiedzUsuń... już po raz kolejny podchodzę do tego pisania......
OdpowiedzUsuń... skrobnęłam słów parę, klikam publikuj.......i o matko kochana......
... a tu tekst mi znika jak "czapka niewidka"........................
... bo jak "szybki Bolek"..d..a ociemniała.....nie wpisałam...hehe...
... że jestem "anonimowym ciałem" .....i na nic się pisanina zdała.......
... myślę sobie: do 3 razy sztuka.... tym razem ja wywiodę w pole...
... "komputerowego chochlika"... i mówię: spokojnie babo... nie zapomnij ...
... tym razem w odpowiednią ramkę się "wklikać"......
... sporo czasu i nerwów zajęły te wpiski wciąż powtarzające... tym bardziej, że......
... nie dające się napiać się tak samo... więc ostrożnie teraz, ostrożnie babo kochana....hihihi...
... teraz dodam tylko krótko: między smażeniem naleśników ... a inną ogródkową robótką....hahaha...
... (pamiętasz Kaba- moje piątkowe naleśnikowe szpinakowe lunch'owe wizyty u córki)......hehe...
... już nie chodzę, wiadomo, że nie.......bo moję dorosłe dziecię mieszka teraz u mnie........
... ale do rzeczy czyż nie... nie gadaj już kobito tyle... tylko wal koment......byle było mile.....hihihi.....
... a więc... tfu, tfu tfu..... w szkole uczono, nie tak się zaczyna zdanie, stara "matrono".......hohoho.....
... likier, likierem....a ja w nadchodzącą niedzielę w ostatnim w tym roku klubie książki moim ...
... klubowiczom (sztuk 10) KAWĘ MROŻONĄ rozdzielę.......... szukaajcie na blogu, hihihihihi.......... ludzie: LATO MAMY TU....
...do niej podam gwiazdki cynamonowe w waniliowym cukrze pudrze otoczone.......
... koleżanka przyniesie szampana różowego i wzniesiemy toast na trawie usadzone......hehehe....
... na zakończenie rocznych zmagań literackich powieściami Jane Austen zauroczone.......
... i na tym bym skończyła, ale jeszcze sie nie pochwaliłam... że .... "SENSE AND SENSIBILITY", "PRIDE AND PREJUDICE"...
... rozsadza aż mnie......wołam więc głośno: ludzie...... po angielsku czytałam JE....
pozdr, gorące, Ursa, Kpd..
Różowy szampan? Oj chcę. A Jane też jedną w oryginale przeczytałam. Kupiona była w Londynie w Oxfamie. Taka stara, w zielonej sztywnej oprawie.
UsuńNaleśniki pamiętam. Dobrze, że razem mieszkacie. Raźniej Wam na pewno.
... hehe... ja tylko starocie wynajduję i różne second-hand duperele kupuję....
OdpowiedzUsuń... powieści "austen'owe" w serii "PINGWIN" wydane, z pożółkłymi kartkami.....
... są prawie jak sczytane.......
... po raz pierwszy to zdarzyło mi się, że po oglądaniu..... film mam na uwadze...
... wrzuciłam tytuły do bookclub i zaczęłyśmy z dziewczynami, nie tylko... hehehe... 3 facetów jest...
... w oryginale czytanie...bo po polsku w biblio mamy sztuki dwie... i chłopaki je wzięli, gdyż ....
... w przypadku nie dostania wyrzekliby, że:...NIE....... i to byłby koniec już.........
... kobitkom więc pozostało angielski puścić w ruch.... co wyszło nam na plus.....
... dlatego czcimy szampanem...hihihi.... prawdziwie zwanym "rouge"....
Ursa, Kpd.
p.s. wesoło ....choć ja mam wrażenie, że tak jakby dwie mnie JEST ?! ... jedna U dawniejsza to raczej niedzisiejsza, a druga U - niby ciałem ta sama, tylko jednak duchem w kosmos "odleciana".........przez życie pokonana......... :-)
Niepokonana, na pewno. Chociaż domyślam się, że Ci ciężko.
UsuńOd jakiegoś czasu zaczęłąm się interesować robieniem swoich alkoholi, przepis jest świetny. Likieru jeszcze nie robiłam a bardzo chętnie spróbuje ;)
OdpowiedzUsuń