Tort
powstał na zamówienie pewnej 5-latki. Ponieważ zaopatrzyłam się
ostatnio w barwniki, córcia zdecydowała, że na urodziny ma być torcik
tęczowy. No to był. Pomysł na warstwy zaczerpinięty od Whisk Kid, ale wykonanie i samo ciasto już zupełnie inne.
Pomyślałam,
że napiszę tutaj też kilka słów o barwnikach. Wiem, że nie wszystkim
się one podobają (podejrzewam, że pewnej lutowej mamie nie spodoba się
moje ciasto), ale mają swój urok. Kupiłam ostatnio barwniki 2 firm.
Jedne od Dr. Oetker'a a drugie ASDA (jedne i drugie kupine w Anglii).
Te drugie robione podobno z samych naturalnych składników. Niestety ich
trwałość podczas pieczenia (na niektóych kolorach jest informacja, że
nie przetrwają wysokiej temperatury, na innych nie), czy intensywność
kolorów pozostawia wiele do życznia. Niebieskiego koloru nie widać
wcale. Te z Dr. Oetker'a nie mają informacji o naturalnych składnikach,
ale kolory wychodzą wyraźne i nic się nie dzieje podczas pieczenia.
Ciekawe kiedy firma zdecyduje się na wprowadzenie barwników na polski
rynek.
Składniki na 1 biszkopt (ja robiłam 5 oddzielnych porcji):
- 2 jajka
- 10 g mąki ziemniaczanej
- 50 g mąki pszennej tortowej
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 25 g cukru
- 1/2 łyżeczki barwnika w płynie
Wykonanie:
Białka ubijamy ze szczyptą soli na sztywną pianę powoli dodając cukier. Dodajemy po jednym żółtku nadal ubijając. Razem z żółtkami dodajemy barwnik. Na koniec dodajemy mąki wymieszane z proszkiem do pieczenia i delikatnie mieszamy. Wylewamy na okrągłą blachę (ja dałam 24 cm, ale może być też nieco mniejsza) wyłożoną papierem do pieczenia i pieczemy w 180 stopniach przez około 12-14 minut. Studzimy na kratce.
Składniki na krem (źródło):
- 1 kg sera mascarpone, schłodzonego
- 5 łyżek cukru pudru
- 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
- 300 g szklanki śmietanki kremowej 30%, bardzo zimnej
dodatkowo różne barwniki
Wykonanie:
Ser mascarpone wymieszać (na niskich obrotach robotem) z cukrem i ekstraktem wanilii, a następnie z ubitą na bardzo sztywną pianę śmietanką kremową (też robiłam to robotem). Krem podzielić na pół. Jedną połowę odkładamy do udekorowania tortu z wierzchu (nie zużyłam całej części - reszta została wykorzystana przy babeczkach). Drugą połowę podzieliłam na mniej więcej równe 4 części. Każdą część pokolorowałam innym barwnikiem (w zależności od barwnika używałam około pół łyżeczki płynu i dokładnie mieszałam - robotem na niskich obrotach).
Na paterze układać poszczególne kolorowe biszkopty, które przekładamy kolorowym kremem. Całość dekorujemy odłożonym kremem białym, chociaż jeśli ktoś ma ochotę ten też można zabarwić.
Jeśli nie posiadamy barwników można zrobić biszkopt z kakao (część mąki zastępujemy kakao, około pół łyżki) i przełożyć białym kremem. Krem można też lekko zabarwić kawą rozpuszczalną.