Dwa
w jednym, na dwie akcje. Jedne i drugie owoce zbierane własnoręcznie (z
małą pomocą małych i trochę większych rączek) i okupione dużą ilością
ugryzień komarów. Jest tylko jedno ale. Nie lubię piec nie w swojej
kuchni. Z kilku powodów. Po pierwsze nie wyczułam jeszcze piekarnika
(chociaż tym razem z tym nie było najgorzej), po drugie mam do wyboru
takie a nie inne formy (dostępne były jednak za krótkie na rolady), po
trzecie zawsze jak się staram żeby wyszło (a u teściowej zawsze się
staram) to jakieś wpadki ZAWSZe są (oczywiście zważyła mi się śmietana),
po czwarte ograniczony dostęp do netu (a jak się okazało już po
upieczeniu, Dorotuś mogła być niezwykle pomocna - ale to już następnym
razem). Mimo wszystko moje pierwsze w życiu rolady smak mają super,
chociaż z wyglądu jakoś niekonieczne. Nie szkodzi, w końcu praktyka
czyni mistrza. Już doczytałam u Dorotuś i teraz wiem, że ciasto jeszcze
ciepłe zwija się w ściereczkę posypaną cukrem waniliowym (a w gazecie z
przepisem nie było o tym ani słowa). Ponieważ nie wiedziałam, to ciasto
lekko się podłamało, do tego było z krótkie, więc efektu rolady prawie
nie ma :( Ale najważniejsze, że wszystkim smakowało, no i że zrobiłam
dwa ciasta w bardzo krótkim czasie - a to lubię najbardziej.
Zdjęcie z powtórnego wykonania rolady, o którym tutaj.
Składniki:
- 3 jajka
- 2 torebki cukru waniliowego
- 10 dag + 2 łyżki cukru
- 5 dag mąki pszennej (około 3 łyżki)
- 2 płaskie łyżki mąki ziemniaczanej
- czubata łyżka kakao
- płaska łyżeczka proszku do pieczenia
- 3 łyżeczki żelatyny
- 30 dag truskawek
- 2 łyżki soku z cytryny
- 15 dag śmietany kremówki
- 4 łyżki konfitury z truskawek
- 2 gałązki mięty (nie dałam)
- 2 małe kosteczki gorzkiej czekolady (nie dałam)
Wykonanie:
Białka oddzielić od żółtek i ubić na sztywną pianę z dodatkiem szczypty soli, 5 łyżek cukru i torebki cukru waniliowego. Wymieszać z żółtkami i następnie z obydwoma rodzajami mąki, kakao i proszkiem do pieczenia. ciasto rozsmarować na wyłożonej pergaminem blasze o wymiarach 32x39 cm (moja była mniejsza i to źle). Piec 12 minut w temperaturze 175 stopni. Gotowy biszkopt przełożyć na obsypaną cukrem waniliowym ściereczkę, zdjąć pergamin i zwinąć. Pozostawić zwinięty do ostygnięcia.
Żelatynę zalać niewielką ilością zimnej wody. Gdy spęcznieje rozpuścić podgrzewając lub zalać odrobiną wrzątku i wymieszać. Około 20 dag truskawek pokroić w kostkę. Resztę zmiksować z 2 łyżkami cukru i sokiem z cytryny. Śmietankę ubić na sztywno z drugim cukrem waniliowym, wymieszać z przestudzoną żelatyną i połączyć ze zmiksowanymi truskawkami. Odstawić do lodówki do stężenia (ale nie całkowitego!).
Biszkopt rozwinąć, posmarować konfiturą, a na niej rozsmarować tężejący
krem truskawkowy i posypać owocami pokrojonym w kostkę. Zwinąć roladę.
(Ja dodatkowo owinęłam w folię, żeby nic nie wyciekło). Włożyć do
lodówki na minimum 2 godziny, do całkowitego stężenia. Zmielić 2 łyżki
cukru z listkami mięty. Oprószyć ciasto i posypać startą czekoladą.