Ten
post piszę głównie z myślą o moich koleżankach, które dostały ode mnie
zakwas żytni. Głównie o nich, ale nie tylko. Mam nadzieję, że przyda
się też innym. Wcześniej, na innych znakomitych blogach, powstało już
kilka świetnych wpisów o zakwasach (np. tu, tu, tu czy tu) i polecam lekturę tych stron z całego serca.
Ja
postaram się napisać po prostu, co robię ja. Nie twierdzę absolutnie,
że się na zakwasie znam, wiem natomiast, że mój zakwas ma już 2,5 roku i
ma się całkiem dobrze. Miał oczywiście swoje lepsze i gorsze chwile,
ale generalnie nie mogę na niego narzekać.
Swój zakwas hodowałam na podstawie przepisu Liski i z jej wielką pomocą.
Zakwas
trzymam w litrowym słoiku, w lodówce. Jest przykryty folią spożywczą
(edit 2016, na słoik nakładam woreczek, ale nie związuję go niczym),
ale niezbyt dokładnie. Zakwas musi mieć dostęp do powietrza. Na 10 -
12 godzin przed planowanym pieczeniem zakwas dokarmiam. Wiem, że
teoretycznie warto zakwas przed dokarmianiem ocieplić (wystawiając z
lodówki odpowiednio wcześniej). Niestety bardzo często nie pamiętam,
żeby to zrobić.
Tak wygląda zakwas po wyjęciu z lodówki, przed karmieniem:
Tak wygląda zakwas bezpośrednio po dokarmieniu:
Zakwas kilka godzin po karmieniu, widać jak ładnie pracuje:
Tutaj zdjęcia obok siebie, żeby było widać ile urósł.
Jak dokarmiamy zakwas?
Odmierzam
100 g mąki żytniej razowej i 100 g wody (używam wody przefiltrowanej,
zimnej. W czasach, kiedy nie miałam filtra, używałam wody
przegotowanej, ostudzonej). Mieszam dokładnie, a następnie dodaję do
zakwasu. Mieszam ponownie i odstawiam pod przykryciem (cały czas ta
sama folia) w temperaturze pokojowej.
Ilość
mąki i wody można oczywiście modyfikować. Nie polecam jednak karmienia
zakwasu mniejszą ilością, niż po 50 g mąki i wody.
Głodny zakwas pachnie octem, im bardziej intensywny jest zapach, tym bardziej głodny jest zakwas.
Co oznacza termin "przed planowanym pieczeniem"?
Wszystko zależy od przepisu, z jakiego korzystam. W tym przepisie
dokarmiam zakwas wieczorem, a następnie rano mieszam zaczyn. Chleb
jest gotowy przed wieczorem. Z tego przepisu korzystałam prawie bez
przerwy, przez ponad rok. Piekłam chleb zawsze z podwójnej porcji.
Dlatego też wieczorem dokarmiałam zakwas 150 g mąki żytniej razowej i
150 g wody.
Teraz częściej korzystam z tego typu przepisów.
Tutaj musimy dokarmić zakwas rano. Wieczorem nastawiamy zaczyn,
wykorzystując jedynie odrobinę dokarmionego zakwasu. Rano mieszamy
ciasto i chleb jest gotowy w okolicach godziny 16.
Co robimy z dokarmionym zakwasem?
Po
tym jak odbiorę potrzebną do chleba część zakwasu, resztę po prostu
przykrywam folią i wstawiam do lodówki. Jeśli zakwas jest w słabszej
formie (nie bąbluje zbyt ładnie), dokarmiam go jeszcze raz (używam wtedy
po około 80 g wody i mąki), a następnie po 3 - 4 godzinach chowam do
lodówki.
Jak często dokarmiamy zakwas?
Ja
piekę chleby 2 razy w tygodniu i wtedy też dokarmiam zakwas. Jeśli nie
mogę piec, wtedy staram się dokarmiać zakwas (który w tym czasie
trzymam w lodówce) raz w tygodniu. Zdarzały mi się dłuższe przerwy (do 2
tygodni), ale wtedy musiałam zakwas dokarmiać kilka razy pod rząd, aby
odzyskał swoją moc. Jeśli nie piekę chleba, dokarmiam zakwas 80 g mąki i
80 g wody. Po dokarmieniu zakwas stoi przez kilka godzin w
temperaturze pokojowej, a potem chowam go do lodówki. Zdarzyło mi się
też kilka razy, schować do lodówki świeżo dokarmiony zakwas.
Czy używamy drożdży razem z zakwasem?
Wszystko
zależy od tego, jak mocny jest zakwas. Przy młodym zakwasie warto użyć
odrobiny drożdży, aby wspomóc zakwas. Jeśli zakwas jest dojrzały i
mocny, nie ma potrzeby używania drożdży. Należy pamiętać, że wyrastanie
chleba na samym zakwasie trwa dłużej, niż na zakwasie i drożdżach, czy
samych drożdżach. Ja zazwyczaj dosypuję odrobinę drożdży instant
(robię to zazwyczaj na oko, około 1/4 łyżeczki, może mniej). Używam
drożdży, głównie ze względu na czas wyrastania.
Zakwas,
którego używam, jest zakwasem o 100% hydracji. W części przepisów jest
mowa, o zakwasie o innej hydracji. Czasami starałam się taki zakwas
uzyskać, najczęściej jednak, używałam tego 100 % (z lenistwa). Polecam
Wam cudowny wpis o hydracji u Tatter.
Ostatni
uwaga. Jeśli na zakwasie pojawiła się pleść, należy go wyrzucić. Jeśli
natomiast pojawi się na wierzchu woda, wystarczy zakwas pomieszać (i
może pomyśleć o dokarmieniu).
Mam
nadzieję, że osobom początkującym, ten wpis pomoże. Jeśli o czymś nie
napisałam, pytajcie. Jeśli coś jest nadal niezbyt jasne też. Jeśli
tylko będę wiedziała, to pomogę.
Ponieważ post jest przeniesiony z poprzedniego bloga wklejam komentarze, które tam się pojawiły bo być może znajdziecie w nich odpowiedzi na inne pytania.