Dzisiaj
dużo zdjęć. Powiem tylko, że jak zaczynałam robić te zdjęcia byłam
wykończona. Kiedy skończyłam, byłam uśmiechnięta i zadowolona. Dawno
tak dobrze się nie bawiłam podczas sesji. A to dzięki świetnemu
pomysłowi mojego męża :)
Ciasto
tym razem robione przez moją teściową, z przepisu, który zawitał na
blogu już kilka razy, w różnych wersjach owocowych. Dlatego jest już
tylko wersja wydruku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.