Do zrobienia chatki wykorzystałam ciasto z tego przepisu. Ciasta wystarczyło na chatkę plus kilka pierniczków. W okienka wsypałam landrynki tak jak przy pierniczkach z witrażykami. Kiedy ściany i dach były upieczone i wystudzone ozdobiłam wszystkie elementy używając lukru królewskiego (z białka i cukru pudru). Po kilku godzinach, kiedy dekoracja już dokładnie zastygła rozpoczęłam składanie domku. Miałam jeszcze część lukru, ale zrobiłam też karmel z przepisu Marthy Steward.
Składniki:
- 1 1/3 szklanki cukru
- 3/4 szklanki wody
Wykonanie:
Zagotować wodę z cukrem. Gotować około 10 minut, aż powstanie karmel. Używać natychmiast.
Najpierw skleiłam boki domku. Maczałam ranty każdego boku w gorącym karmelu i szybko przykładałam do pozostałych części. Tutaj przyda się pomoc drugiej DOROSŁEJ osoby. Nie jest łatwo samemu przytrzymywać ściany i doklejać następne. Jeżeli między ścianami pozostały jakieś otwory można zalepić je lukrem królewskim, który też będzie utrzymywał konstrukcję. Dopiero kiedy karmel i lukier na ścianach dobrze zastygną można zabrać się za klejenie dachu. Tutaj przydadzą nam się szpilki (Bernadeta jeszcze raz dziękuję).
Jeżeli nasz karmel już zgęstniał dolejcie do niego odrobinę wody i ponownie zagotujcie mieszając. Znowu będzie nadawał się do użycia. Górne krawędzie domku (na razie z jednej strony) smarujemy karmelem przy użyciu pędzla. Szybko przyklejamy dach. Możemy użyć szpilek, które wbijamy w dach tak, aby przechodziły też przez ścianki domku, ale wystawały nad powierzchnię dachu. Dzięki temu dach nie będzie zjeżdżał. Powtarzamy to samo z drugą częścią dachu. Kiedy dach już jest osadzony i karmel dobrze zastygł możemy skleić komin. Najpierw sklejamy 4 części komina ze sobą (nie potrzeba szpilek). Kiedy zastygną, smarujemy od spodu gorącym karmelem i natychmiast przymocowujemy do dachu. Tutaj również przydadzą się szpilki.
Następnego dnia, kiedy wszystko już ładnie zastygnie wyjmiemy szpilki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.