Wieczorem
zagniatasz ciasto i wstawiasz do lodówki. Rano, tuż przed śniadaniem
wyjmujesz miskę z lodówki. Potem spacer z psem. W międzyczasie jakaś
dobra dusza myje i dryluje śliwki. A Ty po powrocie formujesz ciasto i
wkładasz do formy. Lecisz do pobliskiego sklepu na szybkie zakupy.
Wracasz i wstawiasz ciasto do piekarnika. Robisz prasowanie, a w
mieszkaniu roznosi się cudowny zapach. Nie zostaje nic innego, jak
zaparzenie kawy i ukrojenie jeszcze ciepłego ciasta.
Przepis podejrzałam u Małgosi, ale przezornie zrobiłam z połowy porcji ;)
Składniki:
- 250 g mąki
- 3 g drożdży instant
- 60 g + 2 łyżki cukru
- szczypta soli
- 1 jajko
- ok. 100 ml letniego mleka
- 35 g miękkiego masła
- 35 g orzechów laskowych
- ½ łyżeczki cynamonu
- 200 g śliwek węgierek
- 1 łyżeczka śmietanki 30%
Wykonanie:
Mąkę,
sól, drożdże, 60 g cukru mieszamy w misce robota. Dodajemy jajko i
stopniowo dolewamy mleko. Wyrabiamy ciasto. Kiedy zaczyna już
odchodzić od haka, dodajemy miękkie masło i dalej wyrabiamy, aż ciasto
będzie elastyczne. Formujemy kulę, przekładamy do naoliwionej miski,
przykrywamy i odstawiamy do wyrośnięcia na około 1,5 godziny (moje rosło
przez noc w lodówce). Keksówkę o długości 25 cm wykładamy papierem do
pieczenia. Ciasto rozwałkowujemy tak, aby krótszy bok miał długość 25
cm. Posypujemy 3/4 ciasta cukrem, posiekanymi orzechami (zostawiamy
odrobinę do posypania ciasta) i układamy kawałki śliwek. Zwijamy wzdłuż
dłuższego boku. Przekładamy do przygotowanej keksówki. Smarujemy
śmietanką i posypujemy odrobiną cukru i orzechami. Ciasto odstawiamy na
około 20 - 30 minut do wyrośnięcia. Piekarnik rozgrzewamy do 180
stopni. Wkładamy formę i pieczemy około pół godziny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.