Znalazłam je tutaj i tutaj i tutaj. Miałam trochę problemów ze zrozumieniem co mają na myśli autorki jak piszą o grubo zmielonym orkiszu (mąką, czy ziarna?). Jednak jakoś doszłam, nie wiem być może błędnie, ale to nie istotne skoro bułeczki się udały. W prawdzie, przeczytałam, że wychodzi 30 bułeczek (u mnie 34), ale jakoś nie za bardzo umiałam sobie wyobrazić ile tego tak na prawdę jest. A jest sporo. Jak już wszystko upiekłam (a piekłam na 3 tury), to potem zamroziłam zdecydowaną większość, bo kto jest w stanie przejeść tyle bułek? A teraz mam ucztę. Wyciągam sobie po jednej z zamrażarki i mam pycha śniadanko.
Bułeczki są cudowne, ale tylko wtedy jeśli lubicie dużą ilość ziaren.
Zaczyn:
- 280 g mąki pszennej typ 550
- 1 g drożdży (dałam szczyptę drożdży instant)
- 280 ml zimnej wody
Połączyć składniki. Przykryć i odstawić w pokojowej temperaturze na 2 godziny. Potem schować do lodówki na 16 godzin.
Namaczanka:
- 70 g płatków żytnich
- 145 g płatków orkiszowych ( ja dałam mieszankę ekologiczną 4 ziaren)
- 36 g soli
- 215 ml bardzo gorącej wody
Płatki i sól zalać wrzątkiem i odstawić na minimum 4 godziny.
Ciasto właściwe:
- 890 g mąki pszennej (użyłam pół na pół razową i typ 500)
- 70 g mąki żytniej 997 (użyłam typ 2000)
- 75 g ziaren słonecznika
- 140 g ziaren dyni
- 75 g ziaren sezamu
- 75 g siemienia lnianego
- 55 g drożdży (dałam 18 g instant)
- 220 g jogurtu
- 400 ml wody
Do obtoczenia dowolna mieszanka ziaren
Ziarna do ciasta lekko podprażyć (polecam bez siemienia bo strasznie strzela)
Wszystkie składniki z ciasta plus namaczanka i zaczyn wyrobić w robocie przez kilka minut. Odstawić do wyrośnięcia na około 30 minut, aż ciasto podwoi objętość.
Z ciasta wycinać kwadraty po około 95 gram (w innej wersji jest 80g i jak tak robiłam). Można też formować kule. Namoczyć wierzch bułeczek i obtoczyć w mieszance ziaren (ja nie wszystkie obtaczałam i nie wszystkie moczyłam, część - te robione jako ostatnie - nawet obtaczałam mąką bo ciasto zaczynało się rozłazić).
Odstawić do wyrośnięcia na około 40 minut, aż podwoją objętość.
Piec z parą w 220 stopniach przez około 30 minut.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.