Zastanawiałam
się, czy pokazywać wpis, czy też nie. W końcu pomyślałam, że na moich
błędach mogą uczyć się też inni. Oglądałam Sól i Pieprz z 2007 r, kiedy
w oko wpadła mi "Owocowa zapiekanka". Jak wiecie kruszonki owocowe
uwielbiam, a to danie prawie jak kruszonka, do tego w przepisie były
nektarynki, a przecież akurat trwa Morelkowo. Nie mogłam nie zrobić.
Zgodnie z radami z gazety zmieniłam nieco owoce (w oryginale były jeżyny
zamiast śliwek) oraz podmieniłam wiórki kokosowe (które w całości
zużyłam do tych drożdżówek) na zmielone migdały. Również za radą gazety nie dodałam tak jak zwykle mąki ziemniaczanej do owoców. I to był błąd.
Już po tym odkryciu dokładnie przyjrzałam się zdjęciu w gazecie i
odkryłam, że tam owoce też pływały we własnym soku. Ja tak nie lubię.
Zwiększyłabym też ilość cukru w owocach, bo deser był zdecydowanie za mało słodki. Do tego wyszło zdecydowanie za dużo bezy do podanej ilości owoców.
Składniki: (w nawiasie to co bym zmieniła)
- 3 dojrzałe nektarynki lub brzoskwinie
- 400 g jeżyn - dałam śliwki
- 1 łyżeczka masła
- 4 (8?) łyżki cukru
- (2 łyżki mąki ziemniaczanej)
- 4 (3) białka
- 4 (3) łyżki cukru
- 100 g wiórków kokosowych - dałam 50 g mielonych migdałów
Wykonanie:
Nektarynki
naciąć, zalać wrzątkiem a następnie przelać zimną wodą. Obrać ze
skórki, przekroić, usunąć pestkę i pokroić na kawałki (moje były na tyle
dojrzałe, że nie oblewałam wrzątkiem). Jeżyny przebrać, opłukać i
osuszyć. (Ze śliwkami postępujemy jak z nektarynkami. Jeśli chcemy
możemy zostawić skórkę na owocach). Piekarnik rozgrzewamy do 200 stopni
(polecam zmniejszyć do 180 i wydłużyć czas pieczenia o około 10 minut).
Naczynie żaroodporne posmarować masłem. Biała ubić na sztywno (dodaję
szczyptę soli). Stopniowo dodawać cukier. Kiedy piana będzie gładka
dodać wiórki czy zmielone migdały. Owoce rozkładamy w przygotowanym
naczyniu (mieszamy z mąką ziemniaczaną i cukrem) i posypujemy cukrem.
Przykrywamy masą białkową. Pieczemy ok. 15 minut (lub nieco dłużej).
Jeśli wierzch się szybko rumieniu, możemy przykryć folią aluminiową.
Podawać na ciepło (na zimno też można).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.