Znowu
 wspaniałe spotkanie, zupełnie jak za studenckich czasów.  A, że za 
ścianką szóstka dzieci?  To tylko znak czasu.  Zresztą one też się 
dogadywały wspaniale. Szkoda tylko, że w tym składzie tak rzadko udaje 
się spotkać.
Na
 deser było brownie.  Mocno pomarańczowe, troszkę za bardzo wysuszone, 
ale trudno. Oryginalny przepis pochodzi z Kuchni, a ja go podpatrzyłam u
 Viri.  Postanowiłam jednak delikatnie go zmodyfikować.
Ponieważ
 już za 12 godzin będzie Nowy Rok, życzę Wam wspaniałego wieczoru.  A 
potem kolejnego roku, przynajmniej tak wspaniałego jak ten wieczór.  No i
 spotkań, takich miłych jak to nasze ostatnie.
Składniki:
- 240g gorzkiej czekolady
 - 120g masła, w temp. pokojowej
 - 300g cukru
 - 5 małych jajek
 - 70g mąki pszennej
 - 70g gorzkiego kakao
 - 60g orzechów włoskich lub laskowych, posiekanych (u mnie jedne i drugie)
 - skórka z 1/4 pomarańczy
 - skórka z całej pomarańczy
 - 3 szczypty soli
 - 65 g masła
 - 1,5 łyżki wody
 - 1,5 łyżki kakao
 - 1,5 łyżki cukru
 
Wykonanie:
Pomarańcze myjemy i wyparzamy. Skórkę z 1/4 pomarańczy kroimy na drobną kostkę i suszymy w piekarniku w 160 stopniach przez kilka minut. Uważamy, żeby nie przypalić.
Piekarnik nagrzać do 180st.C. Foremkę 20x30cm wyłożyć papierem do pieczenia. Czekoladę roztopić ze szczyptą soli w kąpieli wodnej. Masło ubić z cukrem na jasny, puszysty krem. Kolejno wbijać jajka, cały czas miksując. Rozpuszczoną czekoladę wlewamy do masy maślano-jajecznej. Wsypujemy przesianą mąkę z kakao i solą, dodajemy posiekane orzechy i wysuszoną skórkę pomarańczową. Przelewamy ciasto do foremki. Formę uderzamy kilka razy o blat, aby pozbyć się pęcherzyków powietrza. Pieczemy ok. 15-20 minut (choć oryginał podaje 30 - Viri piekła krócej, ja prawie 25 i to było za długo ) - upieczone jest jeszcze stosunkowo miękkie i trochę płynne. Kiedy ostygnie stanie się zwarte.
Szykujemy polewę. W garnuszku roztapiamy masło (65 g), cukier, kakao i wodę. Dokładnie mieszamy. Ciepłą polewą polewamy przestudzone brownie. Na wierzch ścieramy skórkę z całej pomarańczy.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.