Te
pierogi podobno pochodzą z mojego województwa. U mnie w domu jednak
nigdy się ich nie jadło, ale za to doskonale pamiętam studenckie
mieszkanie, gdzie jedna ze współlokatorek przywoziła takie pierożki na
obiad (O. to chyba były takie? Dobrze pamiętam?). Ostatnio
przypomniała mi o nich teściowa mojej siostry. Farsz zrobiłam według
jej wskazówek, a ciasto według przepisu Asi.
Muszę powiedzieć, że od tej pory będę robiła już tylko takie ciasto, bo
jest doskonałe. Przepis dodaję w ramach akcji Gotujemy po Polsku z zpierwszegotłoczenia.pl i Grumkami.
ciasto pierogowe:
- 2 szklanki mąki
- 1 łyżeczka soli
- 1 łyżeczka masła lub oleju
- 1 jajko (roztrzepane)
- około 1 szklanki ciepłej wody
Farsz:
- 1 szklanka kaszy gryczanej
- 1/2 kg sera białego
- posiekana mięta
- sól
Wykonanie:
Kaszę gryczaną ugotować w posolonej wodzie lub uprażyć (tego nie potrafię, ale tak dostałam w przepisie). Po ugotowaniu przestudzić.
Mąkę przesiać na stolnicę, zrobić w niej wgłębienie, dodać sól, masło lub olej oraz jajko. Stopniowo dodając ciepłą wodę wyrabiać miękkie i elastyczne ciasto (przez około 10 minut). Przykryć ściereczką ( ja wkładam do naczynia żaroodpornego i przykrywam). Przygotować farsz.
Ugotowaną kaszę wymieszać z rozgniecionym białym serem oraz miętą. Doprawić solą.
Ciasto rozwałkować, kieliszkiem lub szklanką wycinać kółka, nakładać farsz i zlepiać brzegi w pierogi. Wrzucać partiami na osoloną, wrzącą wodę i gotować do miękkości, przez około 3 minuty. Można sprawdzić czy ciasto jest już miękkie, odławiając jednego pieroga na łyżkę cedzakową i dotykając palcem.
Pierogi zaraz podawać ze śmietaną, posypać solą i pieprzem do smaku. Pierożki można też odsmażać na rozgrzanej patelni z tłuszczem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.