Składniki:
- 15ml oleju wok (nie mam, więc do zwykłego oleju dodaje czosnku i imbiru według wskazówek Nigelli)
- 3 łyżki szczypiorku dobrze posiekanego (w wresji nr 3 zwykła cebula)
- 2 łyżki zielonej pasty Thai curry (wersja nr 3 tylko 1 łyżka, bo z dwiema jest za ostre dla 3-latki)
- 1kg wyfiletowanych udek kurczaka, pociętych a kawałki około 4 x 2cm (zamiast udek daję pierś)
- 400ml mleczka kokosowego z puszki
- 250ml przegotowanej wody z kostką rosołową (wersja nr 2 i 3 pominęłam bo i tak jest dużo sosu)
- 15ml sosu rybnego (nam pla)
- 185g zamrożonego groszku (daję więcej)
- 200g mrożonej soji (nie daję :)
- 150g mrożonej fasoli szparagowej (daję dużo więcej)
- 3 łyżki świeżej kolendry dobrze posiekanej (wersja nr 3 brak bo mi się skończyła)
Wykonanie:
Rozgrzać olej w dużej patelni z przykrywką, wrzucić szczypiorek i smażyć, mieszając przez minutę, dwie, dodać pastę curry.
Dodać kurczaka i podgrzewać przez 2 minuty, dodać mleczko kokosowe, bulion i sos rybny, następnie mrożony groszek i soję.
Dusić przez 10 minut, dodać mrożoną fasolkę szparagową (ja daję fasolkę razem z groszkiem bo inaczej mi się nie rozmraża) i gotować przez kolejne 3–5 minuty. Na koniec dodać posiekanej kolendry i dusić przez chwilę
Podawać z ryżem lub makaronem, posypane kolendrą. Podawać z limonką do wyciskania soku w trakcie jedzenia (ja pominęłam)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.