To tort, który zrobiłam na urodziny
mojego męża. Ponieważ jest wielbicielem chałwy, postanowiłam, że tort
będzie bardzo, ale to bardzo chałwowy. Okazało się, że wyszło
doskonale. Tort pomimo tego, że jest w nim pół kilograma chałwy, nie
jest słodki ponieważ nie dodałam do niego cukru, poza tym co w
biszkopcie. Tort nasączyłam herbatą wymieszaną z Malibu. Zapewniam
Was, e jest warty każdej kalorii, którą w sobie ma. A troszkę ich tam
jest.
Składniki:
- biszkopt (z tego przepisu)
- 500 g chałwy waniliowej
- 500 g mascarpone
- 400 g śmietany kremówki
- 30 g wiórków kokosowych
Wykonanie:
Śmietanę
kremówkę ubić na sztywno. Mascarpone wymieszać z rozdrobioną chałwą i
dodać do kremówki. Chwilę razem ubijać tak, aby masa się połączyła w
całość. Upieczony, ostudzony biszkopt podzielić na 3 placki. Pierwszy
nasączyć i wyłożyć część masy. Położyć drugi blat, nasączyć i położyć
masę. Na wierzch położyć ostatni blat i też nasączyć. Nałożyć
pozostałą masę na wierzch i boki tortu.
Wiórki
kokosowe uprażyć na patelni, aż będą lekko brązowe. Posypać brzegi i
wierzch tortu. Schłodzić przez kilka godzin w lodówce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.