Moja
siostrzenica złożyła bardzo dokładnie zamówienie, co do swojego
urodzinowego tortu. Miała być czekolada, mały być różyczki oraz napis.
Dostałam nawet rysunek jak tort ma wyglądać. Na szczęście efekt
finalny zadowolił małą jubilatkę. Na szczęście, bo oczywiście przygody
musiały być. Biszkopty nie wyrosły tak jak powinny. Dlatego zamiast
jednego, przekrojonego na 3 - 4 części, musiałam upiec 2, każdy
przekrojony na pół. (tak, tak nie udały mi się dwa, ale tak to jest,
jeżeli się eksperymentuje).
Składniki:
- biszkopt czekoladowy (np ten, lub ten)
- 750 g mascarpone
- 100 g czekolady
- 600 ml śmietany kremówki
- 3 łyżki cukru
- 100 g chałwy (+ opcjonalnie 100 g)
Wykonanie:
Biszkopt (lub biszkopty) kroimy na 4 placki.
Śmietanę
ubijamy na sztywno z cukrem. Czekoladę roztapiamy w kąpieli wodnej lub
mikrofalówce. W trzech miskach ubijamy robotem po 250 g mascarpone.
Do jednej dodajemy ostudzoną czekoladę i razem mieszamy, aby całość się
dokładnie połączyła. Dodajemy do tego 150 g ubitej śmietany i łączymy w
całość. Połowę tej masy wykładamy na pierwszy blat biszkoptu (blaty
nasączyłam herbatą). Kładziemy drugi blat biszkoptowy. W drugiej misce
z mascarpone rozkruszamy chałwę i mieszamy robotem. Dodajemy 2 -3
łyżki ubitej śmietany i mieszamy. Wykładamy masę na drugi blat. Na
masę chałwową kładziemy 3 blat, a na nim rozsmarowujemy drugą część masy
czekoladowej. Na wierzch kładziemy ostatni, czwarty blat. Do
ostatniej miski z mascarpone dodajemy pozostałą śmietanę i mieszamy do
połączenia. Tą masą dekorujemy górę i boki tortu. (jeżeli chcemy
uzyskać bardziej chałwowy smak, możemy dodać do niej jeszcze 100 g
chałwy).
Ja do dekoracji zostawiłam sobie odrobinę masy czekoladowej, z której zrobiłam różyczki i napis. Do 2 łyżeczek masy śmietanowej dodałam odrobinę zielonego barwnika i zrobiłam gałązki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.